To brzmi jak mój jednoroczny chłopak. Ma kilka zębów - 4 z nich - ale naprawdę nie wykorzystuje ich zbyt wiele; siekacze nie są tak pomocne przy prawidłowym żuciu (a dolne dwa dostał dopiero miesiąc lub dwa temu). Od 4 miesiąca życia wpycha sobie jedzenie w twarz, nigdy nie lubił puree. Zdecydowanie miał kilka przypadków udławienia się, choć wszystkie z wyjątkiem jednego zostały przez niego szybko opanowane (niewątpliwie niektóre były “kneblowaniem”, ale niektóre zdecydowanie się udławiły). Ten, w którym musieliśmy pomóc, nie był najgorszy, myślę, że był to kawałek kurczaka.
Mówiąc o czynniku psychologicznym, nie mam naprawdę dobrej propozycji, może trzeba będzie po prostu samemu się z tym uporać z czasem. Jesteś dobrym rodzicem, bardzo uważnie obserwowałeś i zajmowałeś się interesami. Jeśli to się powtórzy, zrobisz to samo. Twoje dziecko nauczy się radzić sobie z pokarmami stałymi, ale jedynym sposobem, w jaki się nauczy, jest ich posiadanie i opracowywanie. Z drugiej strony, jeśli opóźnisz wszystko o kilka tygodni, nie będzie już gorzej dla dziecka (o ile nie będzie miało kilku miesięcy).
Jeśli chodzi o strategie dla dziecka, zalecam ograniczenie ilości jedzenia na jego talerzu/tacy. Czasami nasz najmłodszy robi to samo - wyolbrzymia twarz - i zazwyczaj usuwamy wtedy jego pokarm z tacki, aż zwolni, a następnie dodajemy odrobinę z powrotem. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, możesz także wprowadzić widelce; nasz 12-miesięczny chłopiec może używać widelca bardziej lub mniej i naprawdę się nim cieszy. Służy on dwojakiemu celowi, jakim jest branie jedzenia do jamy ustnej i ograniczanie ilości jedzenia, które może wzrosnąć na raz - zwłaszcza jeśli pozwolisz jej się nim karmić, a nie pomagasz jej zbytnio.
Foodwise, wymienione przez Ciebie pokarmy brzmią dobrze (poza gourdem, nie wiem, czy wiem, co to jest). Banan i awokado są doskonałymi, dobrymi źródłami pożywienia (szczególnie awokado). Podałbym albo stosunkowo duże kawałki; o ile banan jest dość dojrzały, prawdopodobnie może mieć tę całość i traktować go jak lizaka; albo, jeśli jest łatwiejszy, przeciąć go na pół długości. Awokado kroimy zazwyczaj w cienkie paski, wielkości pokrojonej piersi z kurczaka na sałatkę z kurczaka cezara.
Mięsa staramy się gotować w taki sposób, aby były wilgotne i rozpadały się delikatnie. Prawdopodobnie najlepiej jest gotować duszoną wołowinę lub kurczaka, lub pieczeń w garnku, gotowaną w jego soku. Kurczak może być również ugotowany na długość. W każdym z tych dań mięso powinno skończyć się tak kruche, że można je pokroić widelcem, a staje się żylaste. Pokrój go na półtora cala i rozbij widelcem, aby go trochę rozbić. Hamburger działa bardzo dobrze - pokrój go drobno widelcem, upewnij się, że nie jest przegotowany. Kruszonka jest tym, do czego zmierzasz. Mięso obiadowe też działa całkiem nieźle (jest już na tyle dorosłe, że nie martwi się zbytnio listerią); jednocalowe kwadraty są prawdopodobnie w porządku, jeśli są cienko pokrojone lub ogolone, tylko nie pozwól mu się zbytnio spiętrzyć.
Chleby to także dobre opcje. Pokrój je bez skórki, jeśli jest twarde (w przeciwnym razie nie przejmuj się) na długie paski. W razie potrzeby, podawaj po jednym na raz. Chleb jest bardzo łatwo gumowany.
Inne rzeczy, które mogą działać pod nadzorem, a szczególnie mogą działać przy ząbkowaniu, to warzywa, w całości lub w dużych plasterkach. Na przykład ogórek, jeśli możesz mieć przy sobie miniaturowe ogórki, takie jak Costco, są świetne - są one ząbkowanymi pomocnikami i w końcu rozpadają się na papkę, zamiast stanowić ryzyko uduszenia. Całe marchewki lub cały seler, to samo.