Odbyliśmy długą podróż samochodem (4 dni z noclegiem, potem 3 dni w drodze powrotnej) z naszym pierworodnym, gdy miała 5 miesięcy. Jeden z nas siedział z tyłu, aby ją zabawiać, wyposażony w zwykłą armię zabawek, kolorowe obrazki, jedzenie dla niemowląt itp.
Poszło całkiem nieźle, nie miała większych problemów. Kiedy tylko chciała się poruszyć bardziej niż było to możliwe w jej bezpiecznym foteliku, lub była w czasie karmienia piersią, zatrzymywaliśmy się na przerwę. (W tym czasie zaczęła już jeść jakieś stałe jedzenie, ale nadal była karmiona piersią kilka razy dziennie). Przez 2 miesiące, jak sądzę, sprawiłoby to jeszcze mniej kłopotów.
Jeden z naszych przyjaciół odbył podobną podróż tamtego lata, z nieco większym dzieckiem. Dzielili też z dzieckiem tylne siedzenie. Podróżowali głównie w nocy, więc ich dziecko spało przez większą część podróży.